Stanisław Pastuszkiewicz, Akt poświęcenia sztandaru cechu garncarskiego w Iłży

Stanisław Pastuszkiewicz, Akt poświęcenia sztandaru cechu garncarskiego w Iłży

W przeddzień uroczystości, to jest 1 lutego o godzinie 6 wieczorem, powitano przedstawicieli Towarzystwa Popierania Przemysłu Ludowego z Warszawy[1], pana dyrektora Czesława Młodzianowskiego[2] i kierowniczkę działu ceramicznego panią Wandę Szrajberównę.[3]

Następnego dnia, to jest 2 lutego o godzinie 9 rano, zebrali się garncarze w kościele około wielkich drzwi.[4] Odkryto sztandar, rozdano świece. Ksiądz Paweł Rajkowski[5] wyszedł ze mszą świętą w intencji poświęcenia sztandaru. Garncarze w pełnym porządku z zapalonymi świecami, po jednej stronie mężczyźni a po drugiej kobiety, przeszli przez kościół do wielkiego ołtarza.[6] Sztandar niósł garncarz Wojciech Kaczorowski[7] w asyście starszych cechu Stefana Ciepielewskiego, Franciszka Pastuszkiewicza.[8] Na czele byli przedstawiciele TPPL. Ksiądz Rajkowski wygłosił kazanie o garncarstwie iłżeckim, przeszłości i znaczeniu jego, a między innymi zaznaczył, że wyroby cechu garncarskiego były nie tylko na stołach magnackich, ale nawet królewskich, i że słynęło garncarstwo iłżeckie tak daleko, że aż za granicami Polski. Podczas mszy świętej przedstawiciele TPPL wbili gwóźdź złoty w sztandar, dowodząc tego, że Towarzystwo czynem pomaga garncarstwu iłżeckiemu. Po mszy świętej w podobnym porządku ruszono do wielkich drzwi. Złożono świece do skrzyni cechowej, sztandar postawiono na swoim dawnym miejscu.

 

Po nabożeństwie zaproszeni goście i garncarze zebrali się w domu gospody, czyli w domu[9] starszego cechu Stefana Ciepielewskiego. Byli zaproszeni przedstawiciele TPPL, przedstawiciele magistratu miasta Iłży, wiceburmistrz pan Marceli Pawelec[10] i przedstawiciele cechów: szewskiego, stolarskiego, masarskiego, murarsko-ciesielskiego.

Podczas uczty pan dyrektor Młodzianowski w swoim przemówieniu podkreślał słowa kaznodziei i zaznaczył, że Towarzystwo pragnie widzieć rozwój garncarstwa iłżeckiego i na cześć garncarstwa wzniesiono okrzyk „Niech żyje!”.

Następnie przemówił wiceburmistrz pan Marceli Pawelec dowodząc tego, że Towarzystwo pomaga garncarstwu iłżeckiemu i dziękując Towarzystwu za popieranie garncarstwa. Znowu wzniesiono okrzyk – niech żyje!

Przemówiła pani kierowniczka Wanda Szrajberówna. Jako kobieta, swoje przemówienie skierowała do kobiet, przedstawiając się jako koleżanka wszystkich garncarek. Wzniosła okrzyk „Niech żyją garncarki iłżeckie!”.

 

Przemówił garncarz Stanisław Pastuszkiewicz o uroczystości poświęcenia sztandaru i długim istnieniu cechu, o stanie, w jakim był przed paru laty, i o stanie obecnym, a jednocześnie zaznaczył, że TPPL popiera garncarstwo i podziękował Towarzystwu za wzięcie udziału w uroczystości. Powtórzył wiersz przez niego ułożony na dzień lania światła i drugi wiersz na dzień poświęcenia sztandaru. Wzniesiono okrzyk na cześć TPPL, odśpiewano Sto lat niech żyją nam.

O godzinie drugiej po południu goście opuścili dom gospody. Pozostali tylko przedstawiciele TPPL, wiceburmistrz i garncarze. O godzinie szóstej wieczorem pożegnano przedstawicieli Towarzystwa. Odjechali i na tym zakończono uroczystość dnia 2 lutego 1928 roku.

(c) Hanna Chudzikowska

(c) Łukasz Babula

 

 


[1] Towarzystwo Popierania Przemysłu Ludowego – por. przypis nr 77.

[2] Czesław Kostka Młodzianowski – (1885-1938), malarz, redaktor czasopism, organizator licznych wystaw sztuki ludowej. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Walczył w szeregach Legionów Polskich, za co został nagrodzony wieloma odznaczeniami. Długoletni dyrektor warszawskiego oddziału Towarzystwa Popierania Przemysłu Ludowego oraz Związku Towarzystw Przemysłu Ludowego. W ostatnim okresie swojego życia pracował w PKO oraz w ORBISIE.

[3] Wanda Szrajberówna – (1886-1962) malarka, pedagog, ceramiczka, absolwentka Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie. W latach 1925-1931 była kierowniczką Stacji Doświadczalnej dla Ceramiki Ludowej w Wiśniewie, działającej przy TPPL. W międzywojniu prowadziła dla garncarzy wiele kursów oraz warsztatów plastycznych i rzemieślniczych.

[4] Kościół farny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wzniesiony w pierwszej poł. XIV w. Wielkie drzwi – drzwi w wejściu głównym z dwoma drewnianymi skrzydłami. Portal wejścia wykonany został z piaskowca z trójkątnym frontonem, którego tympanon ozdobiony jest płaskorzeźbionym herbem Ostoja.

[5] Ksiądz Paweł Rajkowski – wikariusz i prefekt szkoły powszechnej w Iłży. Swoją funkcję pełnił w iłżeckiej parafii w latach 1925-1928.

[6] Wielki ołtarz – ołtarz główny, w prezbiterium fary, w centrum którego znajduje się obraz ze sceną Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Nastawa ołtarzowa pochodzi z 1629 r., zaś sam ołtarz (mensa) prawdopodobnie pochodzi z wcześniejszego okresu.

[7] Wojciech Kaczorowski – (1858-?).

[8] Franciszek Pastuszkiewicz – (1860-1929) ojciec Stanisława. Podstarszy cechu w latach 1927-1928, starszy cechu w latach 1928-1929.

[9] Stefan Ciepielewski mieszkał wówczas przy ul Bodzentyńskiej.

[10] Marceli Pawelec – (1890-1960) działacz samorządowy i społeczny. W latach 1919-1925 radny gminny, od 1925 r. pełnił urząd wiceburmistrza. Burmistrzem został w 1934 r. i sprawował tę funkcję aż do wybuchu II wojny światowej. Jeden z najważniejszych członków iłżeckiego Związku Peowiaków.

Pamiątki po powstaniu styczniowym w Iłży

Pamiątki po powstaniu styczniowym w Iłży

Mija miesiąc styczeń i 155 rocznica wybuchu powstania styczniowego. Mieszkańcom Iłży i sympatykom pragniemy przypomnieć miejsca i pamiątki w naszym mieście, nawiązujące do tamtych wydarzeń.

Zapraszamy do obejrzenia fotografii

 

Stan muru kurtyny zachodniej

Stan muru kurtyny zachodniej

W związki z zawiadomieniem burmistrza Iłży i Rady Miejskiej o złym stanie technicznym fragmentu kurtyny zachodniej, znajdującym się nad domostwami przy ul. Podzamcze 18, 20, 22, 24 zamieszczamy na naszym portalu zdjęcia przedstawiające problem. Fotografie pochodzą ze strony fb Zamek Iłża.

 

Paweł Nowakowski

Spotkanie opłatkowe u ks. bpa Henryka Tomasika

Spotkanie opłatkowe u ks. bpa Henryka Tomasika

Bardzo miło nam poinformować, że w niedzielę 14 stycznia 2018 roku w Kurii diecezjalnej miało miejsce spotkanie opłatkowe, zorganizowane przez księży Biskupów Diecezji Radomskiej Henryka Tomasika i Piotra Turzyńskiego, na które został zaproszony Łukasz Babula, aktywnie działający w Iłżeckim Towarzystwie Historyczno-Naukowym, pracownik Muzeum Regionalnego w Iłży. Wyróżnienie to związane było z udziałem Łukasza w tegorocznym Tygodniu Kultury Chrześcijańskiej. Łukasz Babula jest autorem nowatorskiej wystawy „Portret Sacrum. Wystawa fotografii z Pierwszej Komunii Świętej”, którą można było obejrzeć w październiku ubiegłego roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu.
Wystawa będzie powtórnie otworzona w Muzeum Regionalnym w Iłży, w maju 2018 roku. Już teraz serdecznie na nią zapraszamy.
Cieszymy się, że praca naszego Kolegi została doceniona i bardzo wysoko oceniona oraz że dzięki niemu nasze miasto i jego niezwykle ciekawa historia jest przybliżana szerszemu gronu odbiorców.
Gratulujemy osobistego sukcesu i życzymy kolejnych.

(fot. Jerzy Kutkowski)

Remont wieży głównej po II wojnie światowej

Remont wieży głównej po II wojnie światowej

We wrześniu 1939 r.  iłżecki zamek niespodziewanie odegrał jeszcze raz w swoich dziejach ważną  rolę militarną. Stał się w pełnym tego słowa znaczeniu twierdzą i kwaterą dowódcy obrony Iłży płk. Wł. Muzyki.  Tym samym przyjął na siebie intensywny  ostrzał artylerii niemieckiej. Wywołało to liczne uszkodzenia pozostałości starych murów. Szczególnie ucierpiała wieża główna, do której strzelano z działek przeciwlotniczych. Najpierw,  mało skutecznie,  pociskami o kalibrze 20 mm,  a następnie 88 milimetrowymi,

Wyłom w wieży głównej zrobiony przez pociski 88 mm (źródło: strona ilza.com.pl)

które przebiły ścianę wieży od strony wschodniej.  Na szczęście Niemcy nie kontynuowali ostrzału i wyłom nie został powiększony. Przez resztę wojny zamek doznał  tylko nieznacznych zniszczeń wynikających z użycia broni. Wiemy, że przy pozostałościach bastionu bramnego Niemcy ćwiczyli rzuty granatami, których eksplozje uszczupliły obecne tam ostańce.  Należy wspomnieć także o incydencie, który miał miejsce po tzw. wyzwoleniu,  poważnym uszkodzenie herbu Korab, znajdującym się na zamkowej wieży. Sprawcą  wandalizmu był młody ormowiec, który uczył się strzelać.  Z heraldycznej rzeźby mającej ponad pięćset lat  uczynił sobie tarczę strzelniczą .

Od zakończenia II wojny światowej wieża główna musiała czekać aż 13 lat na przeprowadzenia prac konserwatorskich. W 1950 r. był gotowy kosztorys i plan robót lecz pieniądze, które pierwotnie przeznaczono na iłżecki zamek przekazane zostały na chęciński. Nasz zabytek nie miał protektorów w kieleckim Wydziale Sztuki. Podobna sytuacja miała miejsce w 1920 r. kiedy środki wyasygnowane przez Ministerstwo Robót Publicznych na zamek w Iłży przekierowano na konserwację  Świętego Krzyża.

W roku 1954 pojawił się impuls  ożywiający sprawę remontu wieży.  W dniu 29 czerwca  w Życiu Radomskim ukazała się krótka informacja o  stanie ruin:

Iłża: Ruiny zamku w Iłży imponująco wyglądają już z daleka. Należy jednak stwierdzić, że ten historyczny zabytek, pozostający bez zabezpieczenia,  niszczeje z dnia na dzień. Sprawą tą winien się zainteresować Wydział Kultury przy Prezydium WRN w Kielcach i spowodować zabezpieczenie ruin przed całkowitym zniszczeniem.

Wzmianka o ruinach w Życiu Radomskim (fot. P.N.)

Ta skromna wzmianka został jednak dostrzeżona przez odpowiedni urząd.  W sierpniu zareagował Centralny Zarząd Muzeów i Ochrony Zabytków, który wysłał prośbę do konserwatora zabytków w Kielcach o zbadanie stanu ruin zamku w Iłży.  Termin przesłania informacji zwrotnej wyznaczono na 1 września 1954 r. Konserwator odpowiedział na pismo CZMiOZ dopiero w marcu 1955 r., donosząc o braku swoich kompetencji do oceny, bo „stan zabytkowych ruin wymaga przebadania przez inżyniera-architekta, rzeczoznawcę w zakresie konserwacji ruin” .

Anonimowa osoba/osoby walcząca o zabezpieczenie iłżeckich ruin postanowiła jeszcze raz skorzystać z siły prasy. Należy wyjaśnić, że ówczesne prawo (Ustawa Rady Państwa i Rady Ministrów  z dnia 14.12.1950 r. w sprawie rozpatrywania i załatwiania odwołań, listów i zażaleń ludności oraz krytyki prasowej.) nakazywało instytucjom zarówno centralnym jak i lokalnym weryfikowanie wiadomości prasowych i podejmowanie działań mających na celu „usunięcie ujawnionych przez krytykę prasową braków, uchybień i wadliwości …”

Czytelnik  „Nowej Wsi” napisał do redakcji tygodnika,  „że w Iłży na Górze Zamkowej niszczeje cenny zabytek historyczny, którego mury się walą, władze terenowe nie zabezpieczyły tej starej budowli.” Redakcja poszukując przyczyny tego stanu rzeczy napisała najpierw do Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Iłży. Skąd otrzymała odpowiedź, że władze iłżeckie nie mają na konserwację funduszy. Następnie interweniowała w Wydziale Kultury Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach, bezskutecznie. Na końcu zwróciła się do Prezydium WRN, które wreszcie skierowało sprawę we właściwym kierunku.

Należą się podziękowania nieznanemu członkowi Redakcji Nowej Wsi z Działu Korespondentów,  który przez  upór i konsekwencję  wyegzekwował podjęcie przez władze decyzji aby w 1956 r. przeprowadzono  remont sypiącej się  wieży. Co prawda prace nie rozpoczęły się jeszcze w tym samym roku (nie zdążono wykonać dokumentacji) ale już w następnym i zakończyły w 1958.  Do najważniejszych zadań remontowych  przy wieży należało: zaślepienie otworu wybitego przez niemiecką artylerię, spięcie obwodu wieży dwoma stalowymi obejmami i obmurowanie korony wieży

Wieża podczas remontu w 1958 r. (źródło: zbiory A. Bednarczyka)

Zdjęcie wieży wykonane 11 VI 1958 r. (źródło: Zbiory S. Jaroszka)

Naprawy pozostałych  elementów ruin zamku trwały jeszcze w 1959 r. i prawdopodobnie objęły tylko najbardziej zagrożone upadkiem fragmenty murów. Odpadające kamienie stanowiły zagrożenie szczególnie dla mieszkańców ul. Podzamcze. „Żądanie zabezpieczenia ruin zamku iłżeckiego wysuwali mieszkańcy m. Iłży w akcji przedwyborczej, jak również nadal to zagadnienie trapi mieszkańców tego miasta. Zabezpieczenie ruin przed obsuwaniem się, jest paląca koniecznością.”(frag.  pisma Prezydium Iłżeckiej PRN do Prezydium WRN w Kielcach z 16 IV 1958 r.).  Te postulaty choć nieuświadomione współczesnym mieszkańcom i władzom aktualne są również i dziś.

Fragment kurtyny zachodniej od strony miasta (fot. P.N.)

Jak długo utrzymają się niektóre kamienie? (fot. P.N.)

Stan muru wiszącego nad miastem (fot. P.N.)

Analizując dokumentacje remontu wieży w 1958 r. można zauważyć pewne prawidłowości obecne w innych konserwacjach  zamku.  Pierwszą rzucającą się w oczy wspólną cechą iłżeckich renowacji jest przewlekłość. Od powstania planów do ich realizacji  mijało kilka lub kilkanaście lat. Dokumentacja stawała się nieaktualna a obiekt tracił autentyczną materię.  Innym wspólnym rysem jest indolencja i nieskuteczność władz lokalnych, którym brak funduszy wystarczał na usprawiedliwienie bezczynności.

 

 

                                                                                  Paweł Nowakowski

Pomnik Obrońców Ziemi Iłżeckiej

Pomnik Obrońców Ziemi Iłżeckiej

W 1993 r. kombatanci zrzeszeni w iłżeckim  kole Światowego  Związku Żołnierzy Armii Krajowej  zwrócili się do władz samorządowych z inicjatywą wzniesienia pomnika upamiętniającego Maksymiliana Jakubowskiego oraz żołnierzy Polskiej Organizacji Wojskowej.  Po uzyskaniu akceptacji Rady Miejskiej, powołano do życia Społeczny Komitet Budowy na czele z przewodniczącym Mieczysławem Jastalskim. Dyskusje w gronie członków komitetu doprowadziły do powstania nowej koncepcji  pomnika, dedykowanej Bohaterom Ziemi Iłżeckiej, a ostatecznie  Obrońcom Ziemi Iłżeckiej. Problematyczne okazało się wyznaczenie lokalizacji pomnika. Komitet uważał, że najwłaściwszym miejscem będzie Rynek, na co nie uzyskano zgody części samorządowców i konserwatora zabytków. Ostateczna decyzja o wzniesieniu monumentu  na Placu 11 Listopada zapadła dopiero w drugiej połowie 1996 r.

W przeciwieństwie do sprawy dotyczących lokalizacji,  prace związane z projektem plastycznym posuwały się znacznie sprawniej.  Jednym z pierwszych zadań komitetu było znalezienie odpowiedniego twórcy. Przyjęto, że musi to być osoba znana, posiadająca  niekwestionowany dorobek artystyczny. Dzięki pośrednictwu  płk. Antoniego Hedy „Szarego” skontaktowano się z Szymonem Kobylińskim, który  nie przyjął zlecenia, lecz obiecał pomóc w znalezieniu odpowiedniej osoby. Rzeczywiście, wkrótce tematem zainteresował się wybitny rzeźbiarz prof. Jerzy Jarnuszkiewicz. Jego najgłośniejszym dziełem jest pomnik Małego Powstańca, znajdujący się dziś na warszawskiej Starówce.

Prof. Jerzy Jarnuszkiewicz z Małym Powstańcem w tle (źródło: culture.pl)

Projekt, który wykonał dla Iłży został zaakceptowany przez komitet, niestety nagła choroba artysty uniemożliwiła Mu samodzielną pracę przy rzeźbie. Rozpoczęto poszukiwania kompetentnego pomocnika. W pierwszej kolejności zwrócono się do czterech byłych asystentów profesora z ASP , którzy jednak nie podjęli współpracy.  Wtedy  przewodniczący zaproponował udział w pracach przy pomniku swojemu bratankowi  Norbertowi Jastalskiemu. Był przekonany, że jego talent i łączące Go  z Maksymilianem Jakubowskim więzy krwi, zaowocują zaangażowaniem i ukończeniem zadanego dzieła. Początkowo młody rzeźbiarz nie wiedział  z kim będzie współpracował. Dopiero po zapoznaniu się z  projektem i jego autorem uświadomił sobie, jak przed trudnym stanął wyzwaniem.

Znalezienie potencjalnego pomocnika było tylko pierwszym krokiem, kolejnym zaś była akceptacja jego osoby przez prof. Jarnuszkiewicza. Sprawdzianem umiejętności młodego rzeźbiarza było wykonania stelaża rzeźby.  Gdy konstrukcja była już gotowa  Jarnuszkiewicz przyjechał do Iłży, obejrzał ją i zadał młodemu twórcy tylko jedno pytanie dotyczące pewnego wymiaru. Po uzyskaniu odpowiedzi profesor podpisał dokumenty umowy z komitetem, powierzając Norbertowi Jastalskiemu dalsze prace plastyczne.

J. Jarnuszkiewicz i N. Jastalski w dniu odsłonięcia pomnika (fot. ze zbiorów N. Jastalskiego)

Profesor przyjeżdżał jeszcze kilkukrotnie do Iłży. Jedna z wizyt trwała tydzień, wtedy obaj twórcy mogli wspólnie pracować oraz lepiej się poznać. Wpłynęło to na postanowienie Jarnuszkiewicza o rezygnacji z honorarium oraz przekazaniu Norbertowi  Jatalskiemu pełni  decyzyjności co do pomnika. Zgodził się również na wprowadzenie przez niego pewnych zmian w projekcie. Najistotniejszą z nich było zastąpienie słupka granicznego znakiem krzyża, co pogłębiło symboliczną wymowę całości. Dodatkowo na krzyżu, młody artysta umieścił dwie rysy  nawiązujące do cięć z obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, sygnalizując tym maryjny charakter polskiej  wiary.

Ważną częścią pomnika jest 6 tablic  zamocowanych na obwodzie kolumny. Nawiązują one do obrońców ziemi iłżeckiej z różnych okresów historycznych.  Zostały one zaprojektowane i wykonane samodzielnie przez  prof. Jarnuszkiewicza.

Krzyż z cięciami (fot. P.N.)

Ważnym wyposażeniem pomnika są urny wmurowane w cokół. Zrobione zostały z łusek pocisków armatnich przez dh. Władysława Jastalskiego. W jednej z nich umieszczono akt erekcyjny, w pozostałych, ziemię z pół bitewnych i miejsc kaźni: Westerplatte, Monte Cassino, Piotrowego Pola,  Katynia,  Oświęcimia, Skarżyska-Brzasku, Iłży (Kluskowy Borek, z pola bitwy 1939 r., posesji gdzie znajdował się posterunek żandarmerii niemieckiej).

Za pomnikiem wzniesiono tzw. mur pamięci, przeznaczony do instalacji tablic upamiętniających poległych i pomordowanych w okresie od najazdu tatarskiego do zbrodni komunistycznych.  Do wyposażenia pomnika należą także 4 znicze, zaprojektowane przez Norberta Jastalskiego a wykonane przez kowala – artystę Pawła Winiarskiego.

Rzeźba orła powstawała w odlewni p. Tomasza Zwolińskiego od lipca do Świąt Bożego Narodzenia 1997 r.  Później oczekiwała ponad pół roku na wykonanie odlewu. W tym okresie uległa częściowemu uszkodzeniu co skutkowało pracochłonną rekonstrukcją i niewielką zmianą formy. Ustawiona została na cokole w listopadzie 1998 r. , a uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika miało miejsce 15 listopada.  Poświęcenia dokonał proboszcz iłżeckiej parafii ks. Stanisław Hamera oraz kapelan garnizonu radomskiego ks. mjr. Henyk Burzyński. Podczas tej uroczystości przewodniczący SKB p. Mieczysław Jastalski tak dziękował artystom:

Panu prof. Jerzemu Jarnuszkiewiczowi i Norbertowi Jastalskiemu składam uniżone podziękowania. Niech słowa „Bóg Wielki zapłać” dadzą odpowiednią wymowę tego co chciałbym tymi słowami wyrazić. Był taki czas kiedy zwątpiłem w pomyślne zakończenie tego co zamierzaliśmy przy pomniku zrobić. Nagła choroba prof. Jarnuszkiewicza i mnie załamała. Chyba Duch Święty natchnął mnie aby powiązać sprawę rzeźb poprzez wprowadzenie Norberta Jastalskiego do dalszego kontynuowania prac przy modelowaniu orła i pozostałych elementów pomnika. Zgoda prof. Jarnuszkiewicza i późniejszy trzykrotny pobyt w Iłży w czasie modelowania orła spowodował ostateczną akceptację Norberta Jastalskiego jako dojrzałego artystę rzeźbiarza. W ten to sposób wykonawcą orła, zwieńczenia słupowego, tablic pamięci i liternictwa jest nasz ziomek, prawnuk Maksymiliana Jakubowskiego.

Jerzy Jarnuszkiewicz zmarł w 2005 r. a rzeźba w Iłży jest Jego ostatnią pracą.

Podpisy rzeźbiarzy na górnym cylindrze kolumny (fot. P.N.)

Płyty z kolumny pomnika (fot. P.N.)

 

W artykule o pomniku Obrońców Ziemi Iłżeckiej nie można pominąć osoby przewodniczącego SKB. W jego sprawozdaniu na okoliczność zakończenia budowy pomnika, pozostali członkowie komitetu zamieścili aneks, w którym podkreślają szczególne zasługi Mieczysława Jastalskiego.

Ś.P. Mieczysław Jastalski na obchodach Dnia Niepodległości w 2011 r. (fot. P.N.)

Na szczególną wdzięczność zasługuje Pan Mieczysław Jastalski, który jako przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika oddał się bez reszty przyjętemu obowiązkowi (…) Mimo wszelkich przeciwności człowiek ten nie ugiął się; nie szczędząc swego czasu, sił, posiadanych przez siebie środków technicznych i pieniężnych doprowadził budowę pomnika do szczęśliwego finału (…)

Komitetowi udało się zmobilizować znaczną część lokalnej społeczności do akcji budowy pomnika. Z wpłat pieniężnych zebrano  49 400,96 zł, wartość darowizn (materiały budowlane, złom, odlewy elementów) oszacowano na 152 630,12 zł, a  usługi wyceniono na 50 000 zł.  W sumie  ze  wszystkich  form  gromadzenia środków uzyskano przychód 252 031,08 zł. Niestety, nie wystarczył on na całkowite pokrycie wydatków.  Komitet nie wypłacił zobowiązań na kwotę 21 225,64 zł.  Wierzycielem  68% zadłużenia był przewodniczący M. Jastalski, a prawie 19 % N. Jastalski. Wynika z tego, że  rodzina Jastalskich nie tylko aktywnością i talentem przyczyniła się do powstania pomnika ale także poniosła  znaczny ciężar finansowy.

 

Paweł Nowakowski