Iłża i jej okolica wiatrakami stojąca

Iłża i jej okolica wiatrakami stojąca

Farma wiatrowa już kilka lat temu wpisała się na stałe w krajobraz Iłży. Co do walorów estetycznych, stojąc na wzgórzu zamkowym i podziwiając krajobraz, od przebywających w pobliżu turystów można usłyszeć zróżnicowane opinie. Czasem ktoś wzdycha i mówi: „Eh ciekawe jak to wyglądało ponad 100 lat temu?” Wielkim zaskoczeniem była odpowiedź dla owych turystów, że na początku XX wieku nie zobaczyliby nic innego, jak właśnie wiatraki, a dokładniej młyny wiatrowe. Może nie było ich za wiele, gdyż w samej Iłży istniało ich wówczas prawdopodobnie tylko kilka (około trzech), ale w okolicy znacznie więcej.

Lokalizacje niektórych wiatraków można określić ma podstawie starych map niemieckich z I wojny światowej w skali 1:100000 (druk z lat 1915-1919). Wszystkie z iłżeckich wiatraków położone były w owym czasie na obrzeżach miasta, nieopodal obecnej drogi krajowej nr 9 (ul. Doktor Anki i Błazińska). Prawdopodobnie wszystkie okoliczne wiatraki były tak zwanymi „koźlakami” (wiatrakami kozłowymi). Nazwa ta związana jest z elementem konstrukcyjnym wiatraka. Wewnątrz budowli u podstawy znajdował się drewniany kozioł podtrzymujący okrągły słup, na którym utrzymywana i obracana była cała konstrukcja.

Fot. Fragment mapy niemieckiej z 1919 r. z zaznaczonymi na czerwono wiatrakami[1].

 

Zgodnie z powyższą mapą można wskazać przybliżoną lokalizację „koźlaków” w Iłży. Jeden z wiatraków znajdował się na Wzgórzu św. Leonarda. Jego dokładne usytuowanie jest kwestią dyskusyjną. Bazując na materiałach kartograficznych można przypuszczać, że był wzniesiony gdzieś w pobliżu dzisiejszego zbiegu ulic Powstania Styczniowego i Tadeusza Kościuszki, w sąsiedztwie obecnej nowej części cmentarza parafialnego. Zachowały się również zdjęcia wiatraka w tej lokalizacji. Na ich podstawie można określić, iż mógł być położony o kilkaset metrów dalej, w pobliżu ulicy Batalionów Chłopskich. Niewykluczone, że w tych lokalizacjach znajdowały się dwa różne wiatraki, bądź jeden, który kilkakrotnie mógł być remontowany i przenoszony.

 

Fot. Wiatrak na wzgórzu św. Leonarda (fotografie ze zbiorów Łukasza Babuli).

 

Kolejne dwa wiatraki usytuowane były na Krzemieńcu. Jeden z nich naprzeciw dawnego budynku stacji kolejki wąskotorowej, przypuszczalnie dziś byłby pod adresem Błazińska 71. Kolejny wiatrak znajdował się niedaleko kopalni wapienia, prawdopodobna lokalizacja to Błazińska 103 lub posesje sąsiednie. Jest możliwe, że ten ostatni stał jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym. Świadczy o tym fakt, iż widnieje na mapie w skali 1:300000, wydanej przez Wojskowy Instytut Geograficzny w 1927 r. Powyższe lokalizacje są jedynie przypuszczalne i powstały na podstawie porównania starych map z obecnymi. Aby dokładnie określić, gdzie obiekty te mogły się znajdować, konieczne byłyby badania terenowe.

 

Fot. Fragment mapy polskiej z 1927 r. z zaznaczonymi na czerwono wiatrakami[2].

 

Drewniane „koźlaki” produkujące mąkę zniknęły zupełnie z okolicznego krajobrazu. Obecnie zastąpiły je nowoczesne turbiny wiatrowe wytwarzające prąd. Wydawałoby się, że odtworzenie typowego iłżeckiego młyna wiatrowego jest obecnie niemożliwe. W końcu lokalną konstrukcję znamy jedynie z kilku czy kilkunastu czarno białych zdjęć. Ktoś może powiedzieć: „przecież takie same wiatraki możemy zobaczyć w skansenach”. Tak, ale żaden z muzealnych obiektów w Polsce nie pochodzi z Iłży. Jedyny zachowany tego typu obiekt z okolic Iłży to wiatrak z Kajetanowa przeniesiony do Muzeum Wsi Radomskiej. Rodzą się pytania, jakie wymiary miał iłżecki wiatrak, jak mogło wyglądać jego wnętrze, itp. Wydawałoby się, że pytania te już na zawsze dla miejscowych historyków i regionalistów pozostaną bez odpowiedzi. Jednak kilka lat temu, na strychu drewnianego domu rodziny Kiepasów, przy ulicy Armii Krajowej 12, udało się odnaleźć przedwojenną teczkę projektową technika budownictwa Franciszka Kiepasa, która przeleżała tam kilkadziesiąt lat. Dokumenty te z pewnością, jak wiele innych ważnych materiałów, musiały stanowić dużą wartość dla rodziny, ponieważ zostały wyniesione z mieszkania, które stanęło w płomieniach w trakcie bitwy pod Iłżą, w nocy z 8 na 9 września 1939 r. Po odbudowie drewnianego domu, który stoi do dziś, teczka została schowana na strychu, dzięki czemu przetrwała do dnia dzisiejszego. Dokumentacja zawiera różnego rodzaju rysunki, projekty mieszkań i innych budynków. Co ciekawe, znajduje się w niej również projekt mieszkania drewnianego Kiepasów, które spłonęło w 1939 r. Niektóre z zachowanych dokumentów świadczą zarówno o wielkich zdolnościach technicznych jak i artystycznych ich twórcy – Franciszka Kiepasa.

Wśród wielu projektów znalazł się „Plan wiatraka drewnianego krytego gontem”. Czy na jego podstawie został wybudowany taki obiekt? Tego niestety na chwilę obecną nie wiadomo. Z pewnością projekt ten powstał w Iłży. Na jego podstawie miała rozpocząć się budowa w Kolonii Rzeczniów. Właścicielem młyna miał być pan Antoni Chudziński. Docelowo zarówno lokalizacja jak i przyszły właściciel zostały zmienione, o czym świadczą poprawki naniesione na dokumencie. Prawdopodobnie projekt finalnie miał być realizowany w Alojzowie na posesji pana Stanisława Kostrzewy. Niestety nie zachował się załącznik z planem sytuacyjnym. Nieznana jest więc ostateczna lokalizacja obiektu. Jak wynika z przedwojennych map, w Alojzowie i jego okolicach znajdowało się kilka wiatraków, zatem niewykluczone, że to właśnie jeden z nich był zaprojektowany przez Franciszka Kiepasa.

 

Fot. (x2) Opis i plan wiatraka drewnianego krytego gontem autorstwa Franciszka Kiepasa. (W posiadaniu autora.)

 

Fot. Przekrój wiatraka.

 

Analizując powyższy przekrój widać, że była to konstrukcja składająca się z trzech kondygnacji oraz strychu o łącznej wysokości (licząc od gruntu) ok. 12 metrów – (nie wliczając rozpiętości skrzydeł/śmigieł napędzających). W części strychowej (rzut A-B) znajdował się wał skrzydłowy wraz z kołem, które tworzyło przekładnię zębatą z kołem napędowym urządzeń służących do mielenia zboża. Urządzenia te (żarna) znajdowały się na trzecim poziomie wiatraka (rzut C-D). Na drugim poziomie (rzut E-F) usytuowano wejście do wiatraka, do którego prowadziły zewnętrzne schody. Na tym poziomie znajdowały się   prawdopodobnie zsyp mąki i magazyn zboża przygotowanego do mielenia. Wnętrze dolnego poziomu zajmował wspomniany już wcześniej „kozioł”, podtrzymujący słup stanowiący oś wiatraka. Rys ten, choć bardzo ogólny, obrazuje schemat „iłżeckiego koźlaka”. Z pewnością wykształcony budowniczy, konstruktor, opisałby go znacznie lepiej, używając przy tym fachowego nazewnictwa. W tym miejscu warto przybliżyć życiorys twórcy projektu.

 

Fot. Franciszek Kiepas w czasie służby wojskowej. (Fot. z albumu rodziny Kiepasów w posiadaniu autora.)

 

Franciszek Kiepas urodził się w 1914 r. w Iłży. W pierwszej połowie lat trzydziestych ukończył Szkołę Techniczno – Kolejową w Radomiu, kształcąc się na wydziale Drogowo – Budowlanym. Jeszcze w trakcie nauki tworzył zarobkowo różnego rodzaju projekty budynków dla mieszkańców Iłży i okolicznych miejscowości. Wiele z tych projektów zachowało się do dnia dzisiejszego, ale nie wiadomo, które z nich zostały zrealizowane.

Franciszek, zaraz po ukończeniu szkoły, podjął pracę w Powiatowym Zarządzie Drogowym w Wierzbniku. Następnie w latach 1934-35 pracował w Starachowickich Zakładach Górniczych w Wydziale Gospodarczo Budowlanym. W 1935 r. został powołany do wojska i zdobywał kwalifikacje wojskowe w 3 Pułku Piechoty Legionów w Jarosławiu. W 1939 r. brał udział w wojnie obronnej. Jak wynika z przekazu rodzinnego, bronił warszawskiej Pragi. W trakcie walk został ranny. Po kapitulacji stolicy dostał się do niewoli, która zastała go w szpitalu. Udało mu się jednak uciec i powrócić do rodzinnej Iłży. Po rekonwalescencji rany nogi, zaangażował się wraz z braćmi w działania konspiracyjne, przyjmując pseudonim „Znicz”. W kolejnych latach wojny podjął walkę początkowo w grupie dywersyjnej, a następnie w oddziale partyzanckim swojego brata Zygmunta Kiepasa „Krzyka”, przekształconego po pewnym czasie w oddział Antoniego Hedy „Szarego”. W oddziale okresowo pełnił rolę dowódcy plutonu. W 1944 r. biorąc udział w Akcji „Burza” w Okręgu Radomsko – Kieleckim przynależał do sformowanego ponownie 3 Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej. Kontynuował tym samym działalność w odtworzonym pułku, w którym rozpoczęła się jego kariera wojskowa jeszcze przed wojną. Po wyzwoleniu z niemieckiej okupacji mieszkał i pracował w Starachowicach, tam też założył rodzinę. Tak jak pozostali jego bracia, przez konspiracyjną działalność w AK miał spore problemy z ówczesnymi organami ścigania. Był nieustannie inwigilowany i represjonowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Mimo wszystko mógł bez problemu pracować w wyuczonym zawodzie. Jako technik budownictwa wniósł swój wkład w obecny wygląd Starachowic, kierując dużymi inwestycjami budowlanymi na terenie miasta. Jako weteran walk był wielokrotnie odznaczany. Aktywnie działał w Starachowickiej organizacji kombatanckiej ZBOWID. Zmarł w wieku 84 lat, w 1998 r. Został pochowany na cmentarzu w Świętomarzy[3].

 

Fot. Franciszek Kiepas wraz z żoną Leokadią (z domu Jakubowska) i dziećmi na wzgórzu zamkowym. Zdjęcie wykonane prawdopodobnie tuż po wojnie.  (Fot. z albumu rodziny Kiepasów w posiadaniu autora.)

 

Fot. Rodzina Kiepasów na wzgórzu zamkowym. Od prawej stoją: Franciszek Kiepas ps. „Znicz” wraz z żoną, Leokadia Dziura (z d. Kiepas) – konspiratorka, łączniczka przydomek „Lotka”, Zenon Kiepas – konspirator zajmujący się aprowizacją przydomek/ps. „Mały”, Jadwiga Kiepas (z d. Adamska) – łączniczka i sanitariuszka ps. „Jaskółka”, „Wiśka”. Od prawej na ziemi siedzą: Zuzanna lub Ligia Kiepas, Kazimierz Kiepas „Oset” – łącznik i partyzant AK, więzień obozu koncentracyjnego w Bliżynie (filia Majdanka). Dwójka dzieci na fotografii to potomstwo Franciszka. (Fot. z albumu rodziny Kiepasów w posiadaniu autora.)

 

 

Analizując powyższe zdjęcie poza wymienionymi osobami widzimy dawny krajobraz okolicy. Z pewnością nikt oglądając fotografię nie zauważył wiatraka. Patrząc na horyzont można dostrzec niemal już niewidoczny młyn wiatrowy. Widać go nieco lepiej na powiększeniu zdjęcia.

Fot. „Koźlak” na horyzoncie.

 

Fot. Leokadia Dziura (z d. Kiepas) z dziećmi Franciszka Kiepasa. (Fot. z albumu rodziny Kiepasów w posiadaniu autora.)

 

Powyższa fotografia to kolejne zdjęcie na spostrzegawczość. Widać na nim wiatrak na wzgórzu św. Leonarda. Jest to zarazem trzecia ze znanych lokalizacji wiatraka na tym wzniesieniu.

 

Fot. Wiatrak na wzgórzu św. Leonarda widoczny w oddali za dzwonnicą kościelną.

 

W 2017 roku na zamku w Iłży odbył się Piknik Rodzinny z okazji Światowego Dnia Wiatru, który obchodzony jest 15 czerwca. Wydarzenie niezwykłe, atrakcyjne, a zarazem medialne. Wspaniała inicjatywa organizatorów. Wiele z rozmów transmitowanych na żywo przez stację TVN skupiło się na 27 nowoczesnych turbinach wiatrowych. Niewątpliwie była to godna powielania promocja miasta[4]. Zabrakło jednak spojrzenia w przeszłość, wątku historycznego – „iłżeckich koźlaków” protoplastów dzisiejszych turbin. Nic dziwnego, w końcu temat ten nie jest zbadany ani opisany. W kilku opracowaniach o Iłży znaleźć można jedynie małe wzmianki dotyczące wiatraków. Adam Bednarczyk w monografii Iłża wczoraj i dziś opisując historie miasta z końca XIV wspomniał: „Otrzymał ów Piotr […] zezwolenie na budowę dwóch innych młynów, z których jeden miał być położony na obszarze starego miasta, a drugi przy drodze na Pakosław[5]. Z pewnością wzmianka ta dotyczy młyna wiatrowego na wzgórzu św. Leonarda. W tej samej książce znaleźć można kolejną wzmiankę: „Po 1945 roku Iłża posiadała: […], 6 młynów, w tym dwa wodne, 1 wodno-elektryczny, 1 parowy i 2 wiatraki[6]. W przewodniku turystycznym Iłża Janusza Kuczyńskiego czytamy: „[…] w 1897 r. […] miasto posiadało […]: 3 młyny wodne, wiatrak oraz piec wapienniczy[7]. W monografii Miasto w nowej odsłonie Sebastian Piątkowski przybliżając lata 30. XX wieku napisał: „Na dalszych przedmieściach znajdowały się też wiatraki, należące do J. Frygana, J. Wilczyńskiego oraz A. Ziewieckego[8]. W innym fragmencie tej publikacji czytamy: „[…] wiatraki były własnością: Stefana Falkiewicza w Kajetanowie, J. Markowskiego w Gaworzynie, J. Fryziela w Maziarzach oraz Franciszka Borka i J. Karcza (miejsca zlokalizowania tych ostatnich niestety nie są znane)[9].

 

Przytoczone fragmenty, jak widać są jedynie wzmiankami. Ten skromny artykuł jest pierwszym, miejmy nadzieję nie ostatnim krokiem w kierunku odkrycia nieznanej karty historii Iłży, by tematem miejscowych „koźlaków” zainteresowali się historycy. Możliwe, że dzięki niemu ktoś odkryje w swoim albumie rodzinnym zdjęcia z wiatrakami w tle, lub przypomni sobie, że gdzieś w szopie, czy na strychu, leżą zakurzone elementy wyposażenia tych niezwykłych budowli. Z pewnością wszystko to może przyczynić się do stworzenia bazy źródłowej, dzięki której tematyka miejscowych wiatraków może stać się przedmiotem poważnego opracowania naukowego, lub zaowocować próbą rekonstrukcji takiego obiektu.

 

Tomasz Pietrzykowski


[1] Archiwum Map Wojskowego Instytutu Geograficznego 1919 – 1939, Karte des westlichen Russlands, H37 Iłża, 1919 r. Mapa w skali: 1:100000, [online]: http://maps.mapywig.org/m/German_maps/series/100K_KdWR/400dpi/KdwR_H37_Ilza_1919_400dpi.jpg, dostęp: 09.04.2018 r.

[2] Archiwum Map Wojskowego Instytutu Geograficznego 1919 – 1939, Wojskowy Instytut Geograficzny 65 Radom, 1927 r. Mapa w skali: 1:300000, [online]: http://maps.mapywig.org/m/WIG_maps/series/300K/65_RADOM_1927.jpg, dostęp: 09.04.2018 r.

[3] T. Pietrzykowski: Cień „Szarego” Zygmunt Kiepas ps. „Krzyk”, (obszerny maszynopis w trakcie opracowywania w posiadaniu autora).

[4] Redakcja Dzień Dobry TVN: Jędrzejak w mieście wiatru, [online]: https://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/jedrzejak-w-miescie-wiatru,234602.html, dostęp: 09.04.2018 r.

[5] A. Bednarczyk: Iłża wczoraj i dziś. Warszawa 1996, s. 53.

[6] Tamże, s. 57.

[7] J. Kuczyński: Iłża. Krajowa Agencja Wydawnicza RSW “Prasa, Książka, Ruch”. Kraków 1974, s. 7.

[8] S. Piątkowski: Dwudziestolecie międzywojenne (1918-1939). W: Miasto w nowej odsłonie monografia Iłży. Warszawa 2014, s. 234.

[9] Tamże, s. 235.

Stanisław Pastuszkiewicz, Akt poświęcenia sztandaru cechu garncarskiego w Iłży

Stanisław Pastuszkiewicz, Akt poświęcenia sztandaru cechu garncarskiego w Iłży

W przeddzień uroczystości, to jest 1 lutego o godzinie 6 wieczorem, powitano przedstawicieli Towarzystwa Popierania Przemysłu Ludowego z Warszawy[1], pana dyrektora Czesława Młodzianowskiego[2] i kierowniczkę działu ceramicznego panią Wandę Szrajberównę.[3]

Następnego dnia, to jest 2 lutego o godzinie 9 rano, zebrali się garncarze w kościele około wielkich drzwi.[4] Odkryto sztandar, rozdano świece. Ksiądz Paweł Rajkowski[5] wyszedł ze mszą świętą w intencji poświęcenia sztandaru. Garncarze w pełnym porządku z zapalonymi świecami, po jednej stronie mężczyźni a po drugiej kobiety, przeszli przez kościół do wielkiego ołtarza.[6] Sztandar niósł garncarz Wojciech Kaczorowski[7] w asyście starszych cechu Stefana Ciepielewskiego, Franciszka Pastuszkiewicza.[8] Na czele byli przedstawiciele TPPL. Ksiądz Rajkowski wygłosił kazanie o garncarstwie iłżeckim, przeszłości i znaczeniu jego, a między innymi zaznaczył, że wyroby cechu garncarskiego były nie tylko na stołach magnackich, ale nawet królewskich, i że słynęło garncarstwo iłżeckie tak daleko, że aż za granicami Polski. Podczas mszy świętej przedstawiciele TPPL wbili gwóźdź złoty w sztandar, dowodząc tego, że Towarzystwo czynem pomaga garncarstwu iłżeckiemu. Po mszy świętej w podobnym porządku ruszono do wielkich drzwi. Złożono świece do skrzyni cechowej, sztandar postawiono na swoim dawnym miejscu.

 

Po nabożeństwie zaproszeni goście i garncarze zebrali się w domu gospody, czyli w domu[9] starszego cechu Stefana Ciepielewskiego. Byli zaproszeni przedstawiciele TPPL, przedstawiciele magistratu miasta Iłży, wiceburmistrz pan Marceli Pawelec[10] i przedstawiciele cechów: szewskiego, stolarskiego, masarskiego, murarsko-ciesielskiego.

Podczas uczty pan dyrektor Młodzianowski w swoim przemówieniu podkreślał słowa kaznodziei i zaznaczył, że Towarzystwo pragnie widzieć rozwój garncarstwa iłżeckiego i na cześć garncarstwa wzniesiono okrzyk „Niech żyje!”.

Następnie przemówił wiceburmistrz pan Marceli Pawelec dowodząc tego, że Towarzystwo pomaga garncarstwu iłżeckiemu i dziękując Towarzystwu za popieranie garncarstwa. Znowu wzniesiono okrzyk – niech żyje!

Przemówiła pani kierowniczka Wanda Szrajberówna. Jako kobieta, swoje przemówienie skierowała do kobiet, przedstawiając się jako koleżanka wszystkich garncarek. Wzniosła okrzyk „Niech żyją garncarki iłżeckie!”.

 

Przemówił garncarz Stanisław Pastuszkiewicz o uroczystości poświęcenia sztandaru i długim istnieniu cechu, o stanie, w jakim był przed paru laty, i o stanie obecnym, a jednocześnie zaznaczył, że TPPL popiera garncarstwo i podziękował Towarzystwu za wzięcie udziału w uroczystości. Powtórzył wiersz przez niego ułożony na dzień lania światła i drugi wiersz na dzień poświęcenia sztandaru. Wzniesiono okrzyk na cześć TPPL, odśpiewano Sto lat niech żyją nam.

O godzinie drugiej po południu goście opuścili dom gospody. Pozostali tylko przedstawiciele TPPL, wiceburmistrz i garncarze. O godzinie szóstej wieczorem pożegnano przedstawicieli Towarzystwa. Odjechali i na tym zakończono uroczystość dnia 2 lutego 1928 roku.

(c) Hanna Chudzikowska

(c) Łukasz Babula

 

 


[1] Towarzystwo Popierania Przemysłu Ludowego – por. przypis nr 77.

[2] Czesław Kostka Młodzianowski – (1885-1938), malarz, redaktor czasopism, organizator licznych wystaw sztuki ludowej. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Walczył w szeregach Legionów Polskich, za co został nagrodzony wieloma odznaczeniami. Długoletni dyrektor warszawskiego oddziału Towarzystwa Popierania Przemysłu Ludowego oraz Związku Towarzystw Przemysłu Ludowego. W ostatnim okresie swojego życia pracował w PKO oraz w ORBISIE.

[3] Wanda Szrajberówna – (1886-1962) malarka, pedagog, ceramiczka, absolwentka Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie. W latach 1925-1931 była kierowniczką Stacji Doświadczalnej dla Ceramiki Ludowej w Wiśniewie, działającej przy TPPL. W międzywojniu prowadziła dla garncarzy wiele kursów oraz warsztatów plastycznych i rzemieślniczych.

[4] Kościół farny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wzniesiony w pierwszej poł. XIV w. Wielkie drzwi – drzwi w wejściu głównym z dwoma drewnianymi skrzydłami. Portal wejścia wykonany został z piaskowca z trójkątnym frontonem, którego tympanon ozdobiony jest płaskorzeźbionym herbem Ostoja.

[5] Ksiądz Paweł Rajkowski – wikariusz i prefekt szkoły powszechnej w Iłży. Swoją funkcję pełnił w iłżeckiej parafii w latach 1925-1928.

[6] Wielki ołtarz – ołtarz główny, w prezbiterium fary, w centrum którego znajduje się obraz ze sceną Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Nastawa ołtarzowa pochodzi z 1629 r., zaś sam ołtarz (mensa) prawdopodobnie pochodzi z wcześniejszego okresu.

[7] Wojciech Kaczorowski – (1858-?).

[8] Franciszek Pastuszkiewicz – (1860-1929) ojciec Stanisława. Podstarszy cechu w latach 1927-1928, starszy cechu w latach 1928-1929.

[9] Stefan Ciepielewski mieszkał wówczas przy ul Bodzentyńskiej.

[10] Marceli Pawelec – (1890-1960) działacz samorządowy i społeczny. W latach 1919-1925 radny gminny, od 1925 r. pełnił urząd wiceburmistrza. Burmistrzem został w 1934 r. i sprawował tę funkcję aż do wybuchu II wojny światowej. Jeden z najważniejszych członków iłżeckiego Związku Peowiaków.

Pamiątki po powstaniu styczniowym w Iłży

Pamiątki po powstaniu styczniowym w Iłży

Mija miesiąc styczeń i 155 rocznica wybuchu powstania styczniowego. Mieszkańcom Iłży i sympatykom pragniemy przypomnieć miejsca i pamiątki w naszym mieście, nawiązujące do tamtych wydarzeń.

Zapraszamy do obejrzenia fotografii

 

Stan muru kurtyny zachodniej

Stan muru kurtyny zachodniej

W związki z zawiadomieniem burmistrza Iłży i Rady Miejskiej o złym stanie technicznym fragmentu kurtyny zachodniej, znajdującym się nad domostwami przy ul. Podzamcze 18, 20, 22, 24 zamieszczamy na naszym portalu zdjęcia przedstawiające problem. Fotografie pochodzą ze strony fb Zamek Iłża.

 

Paweł Nowakowski

Spotkanie opłatkowe u ks. bpa Henryka Tomasika

Spotkanie opłatkowe u ks. bpa Henryka Tomasika

Bardzo miło nam poinformować, że w niedzielę 14 stycznia 2018 roku w Kurii diecezjalnej miało miejsce spotkanie opłatkowe, zorganizowane przez księży Biskupów Diecezji Radomskiej Henryka Tomasika i Piotra Turzyńskiego, na które został zaproszony Łukasz Babula, aktywnie działający w Iłżeckim Towarzystwie Historyczno-Naukowym, pracownik Muzeum Regionalnego w Iłży. Wyróżnienie to związane było z udziałem Łukasza w tegorocznym Tygodniu Kultury Chrześcijańskiej. Łukasz Babula jest autorem nowatorskiej wystawy “Portret Sacrum. Wystawa fotografii z Pierwszej Komunii Świętej”, którą można było obejrzeć w październiku ubiegłego roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu.
Wystawa będzie powtórnie otworzona w Muzeum Regionalnym w Iłży, w maju 2018 roku. Już teraz serdecznie na nią zapraszamy.
Cieszymy się, że praca naszego Kolegi została doceniona i bardzo wysoko oceniona oraz że dzięki niemu nasze miasto i jego niezwykle ciekawa historia jest przybliżana szerszemu gronu odbiorców.
Gratulujemy osobistego sukcesu i życzymy kolejnych.

(fot. Jerzy Kutkowski)

No Images found.

Remont wieży głównej po II wojnie światowej

Remont wieży głównej po II wojnie światowej

We wrześniu 1939 r.  iłżecki zamek niespodziewanie odegrał jeszcze raz w swoich dziejach ważną  rolę militarną. Stał się w pełnym tego słowa znaczeniu twierdzą i kwaterą dowódcy obrony Iłży płk. Wł. Muzyki.  Tym samym przyjął na siebie intensywny  ostrzał artylerii niemieckiej. Wywołało to liczne uszkodzenia pozostałości starych murów. Szczególnie ucierpiała wieża główna, do której strzelano z działek przeciwlotniczych. Najpierw,  mało skutecznie,  pociskami o kalibrze 20 mm,  a następnie 88 milimetrowymi,

Wyłom w wieży głównej zrobiony przez pociski 88 mm (źródło: strona ilza.com.pl)

które przebiły ścianę wieży od strony wschodniej.  Na szczęście Niemcy nie kontynuowali ostrzału i wyłom nie został powiększony. Przez resztę wojny zamek doznał  tylko nieznacznych zniszczeń wynikających z użycia broni. Wiemy, że przy pozostałościach bastionu bramnego Niemcy ćwiczyli rzuty granatami, których eksplozje uszczupliły obecne tam ostańce.  Należy wspomnieć także o incydencie, który miał miejsce po tzw. wyzwoleniu,  poważnym uszkodzenie herbu Korab, znajdującym się na zamkowej wieży. Sprawcą  wandalizmu był młody ormowiec, który uczył się strzelać.  Z heraldycznej rzeźby mającej ponad pięćset lat  uczynił sobie tarczę strzelniczą .

Od zakończenia II wojny światowej wieża główna musiała czekać aż 13 lat na przeprowadzenia prac konserwatorskich. W 1950 r. był gotowy kosztorys i plan robót lecz pieniądze, które pierwotnie przeznaczono na iłżecki zamek przekazane zostały na chęciński. Nasz zabytek nie miał protektorów w kieleckim Wydziale Sztuki. Podobna sytuacja miała miejsce w 1920 r. kiedy środki wyasygnowane przez Ministerstwo Robót Publicznych na zamek w Iłży przekierowano na konserwację  Świętego Krzyża.

W roku 1954 pojawił się impuls  ożywiający sprawę remontu wieży.  W dniu 29 czerwca  w Życiu Radomskim ukazała się krótka informacja o  stanie ruin:

Iłża: Ruiny zamku w Iłży imponująco wyglądają już z daleka. Należy jednak stwierdzić, że ten historyczny zabytek, pozostający bez zabezpieczenia,  niszczeje z dnia na dzień. Sprawą tą winien się zainteresować Wydział Kultury przy Prezydium WRN w Kielcach i spowodować zabezpieczenie ruin przed całkowitym zniszczeniem.

Wzmianka o ruinach w Życiu Radomskim (fot. P.N.)

Ta skromna wzmianka został jednak dostrzeżona przez odpowiedni urząd.  W sierpniu zareagował Centralny Zarząd Muzeów i Ochrony Zabytków, który wysłał prośbę do konserwatora zabytków w Kielcach o zbadanie stanu ruin zamku w Iłży.  Termin przesłania informacji zwrotnej wyznaczono na 1 września 1954 r. Konserwator odpowiedział na pismo CZMiOZ dopiero w marcu 1955 r., donosząc o braku swoich kompetencji do oceny, bo „stan zabytkowych ruin wymaga przebadania przez inżyniera-architekta, rzeczoznawcę w zakresie konserwacji ruin” .

Anonimowa osoba/osoby walcząca o zabezpieczenie iłżeckich ruin postanowiła jeszcze raz skorzystać z siły prasy. Należy wyjaśnić, że ówczesne prawo (Ustawa Rady Państwa i Rady Ministrów  z dnia 14.12.1950 r. w sprawie rozpatrywania i załatwiania odwołań, listów i zażaleń ludności oraz krytyki prasowej.) nakazywało instytucjom zarówno centralnym jak i lokalnym weryfikowanie wiadomości prasowych i podejmowanie działań mających na celu „usunięcie ujawnionych przez krytykę prasową braków, uchybień i wadliwości …”

Czytelnik  „Nowej Wsi” napisał do redakcji tygodnika,  „że w Iłży na Górze Zamkowej niszczeje cenny zabytek historyczny, którego mury się walą, władze terenowe nie zabezpieczyły tej starej budowli.” Redakcja poszukując przyczyny tego stanu rzeczy napisała najpierw do Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Iłży. Skąd otrzymała odpowiedź, że władze iłżeckie nie mają na konserwację funduszy. Następnie interweniowała w Wydziale Kultury Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach, bezskutecznie. Na końcu zwróciła się do Prezydium WRN, które wreszcie skierowało sprawę we właściwym kierunku.

Należą się podziękowania nieznanemu członkowi Redakcji Nowej Wsi z Działu Korespondentów,  który przez  upór i konsekwencję  wyegzekwował podjęcie przez władze decyzji aby w 1956 r. przeprowadzono  remont sypiącej się  wieży. Co prawda prace nie rozpoczęły się jeszcze w tym samym roku (nie zdążono wykonać dokumentacji) ale już w następnym i zakończyły w 1958.  Do najważniejszych zadań remontowych  przy wieży należało: zaślepienie otworu wybitego przez niemiecką artylerię, spięcie obwodu wieży dwoma stalowymi obejmami i obmurowanie korony wieży

Wieża podczas remontu w 1958 r. (źródło: zbiory A. Bednarczyka)

Zdjęcie wieży wykonane 11 VI 1958 r. (źródło: Zbiory S. Jaroszka)

Naprawy pozostałych  elementów ruin zamku trwały jeszcze w 1959 r. i prawdopodobnie objęły tylko najbardziej zagrożone upadkiem fragmenty murów. Odpadające kamienie stanowiły zagrożenie szczególnie dla mieszkańców ul. Podzamcze. „Żądanie zabezpieczenia ruin zamku iłżeckiego wysuwali mieszkańcy m. Iłży w akcji przedwyborczej, jak również nadal to zagadnienie trapi mieszkańców tego miasta. Zabezpieczenie ruin przed obsuwaniem się, jest paląca koniecznością.”(frag.  pisma Prezydium Iłżeckiej PRN do Prezydium WRN w Kielcach z 16 IV 1958 r.).  Te postulaty choć nieuświadomione współczesnym mieszkańcom i władzom aktualne są również i dziś.

Fragment kurtyny zachodniej od strony miasta (fot. P.N.)

Jak długo utrzymają się niektóre kamienie? (fot. P.N.)

Stan muru wiszącego nad miastem (fot. P.N.)

Analizując dokumentacje remontu wieży w 1958 r. można zauważyć pewne prawidłowości obecne w innych konserwacjach  zamku.  Pierwszą rzucającą się w oczy wspólną cechą iłżeckich renowacji jest przewlekłość. Od powstania planów do ich realizacji  mijało kilka lub kilkanaście lat. Dokumentacja stawała się nieaktualna a obiekt tracił autentyczną materię.  Innym wspólnym rysem jest indolencja i nieskuteczność władz lokalnych, którym brak funduszy wystarczał na usprawiedliwienie bezczynności.

 

 

                                                                                  Paweł Nowakowski